poniedziałek, 18 marca 2013

Riding Reality// "Wistość tych rzeczy jest nie z świata tego"

Ujeżdżam rzeczywistość. Twardo ściskam ją między kolanami, żeby się nie wymknęła, nie zrzuciła gdzieś poza. Kolana bolą, uda bolą. Ona ma twardy grzbiet. Jest Koniem Bez Imienia, nie wiem, kim jest, nie wiem, czy jest, muszę się tylko mocno trzymać.

I'm riding Reality.
She's a wild horse, that one. I can't let go of her. She's a Horse With No Name, she's everything i can think of.

Śpiąc, śniąc, ziewając, przestępując z nogi na nogę, jedząc, karmiąc ręką innych ludzi, śpiewając i trzęsąc się z zimna, lawirując między ludźmi, garbiąc się, telefonując, jedząc jabłko, uśmiechając się, wrzeszcząc, mając nadzieję, będąc.

Sleeping, dreaming, feeding, yelling, yawning, singing, taking endless showers, taking insults, hugging, hoping, being. Being Hope. Still Riding.



"You got you a fast horse, darling, but all you do is complain it ain't a Maserati" 

niedziela, 10 marca 2013

Syreny , Morskie Panny // Sirens , Songs

W zeszłym tygodniu zostałam syrenką.


Profesor z nożem a dłoni, otoczony młodocianymi rzeźbiarzami, nowa poza na nowy semestr, patrzył badawczo: "Niech pani przesunie tę nogę tu, a może... No tak. To jest kopenhaska Mała Syrenka."
Właśnie kończy sto lat. Krzywdzono ją przez lata z lubością, wielokrotnie traciła głowę.
Zostałam rozpoznana. Mogę sobie całymi dniami udawać, że zapomniałam, straciłam głos, a nawet potrafię się utopić.


W języku polskim nigdy nie wiadomo, czy chodzi o syreny - morskie panny z rybimi ogonami ("mermaids") czy o te, co "pięknym głosem zwodzą żeglarzy (...), mają twarze niewiast, lecz nogi i pióra ptasie. Ludzie rozmaicie tłumaczą ich osobliwe kształty, między innymi utrzymują, że bawiły się z Korą, kiedy uprowadził ją Hades, i Demeter, nie mogąc im wybaczyć, że nie przyszły z pomocą jej córce, dałą syrenom skrzydła i kazałą szukać Kory po całym świecie. Jeszcze inna wersja głosi, że zamieniła je w ptaki Afrodyta, ponieważ uniesione pychą nie chciały oddać swego dziewictwa ani ludziom, anim bogom. Od kiedy jednak muzy pokonały je w zawodach śpiewaczych i wyrwały im pióra, z których zrobiły sobie wieńce, syreny nie umieją latać. Siedzą teraz na łące, otoczone stosami bielejących kości zwabionych żeglarzy, i śpiewają". (Robert Graves)


M., piękna i utalentowana, opowiadała, że w podstawówce nauczycielka plastyki ze złością podarła namalowany przez nią obrazek przedstawiający syreny kuszące żeglarzy. "To nie ty zrobiłaś! To jest za dobre!". Nie mogłam uwierzyć. Nie dajmy sobie wyrwać piór. Odebrać głosu.
Bo to wszystko ze strachu. Jesteś zbyt piękna, żebyś mogłą być prawdziwa. Boję się twojego głosu, twojej urody, mocy, jaką daje piękno. Nigdy nie uwierzę, że to ty byłaś, mogłabyś być moją wybawczynią.
" - Cóż mi pozostanie, gdy odbierzesz mi głos? - spytała syrena.
  - Twoja piękna postać- odpowiedziała czarownica. - twój powiewny chód i wymowne oczy, którymi możesz oczarować ludzkie serce. No cóż, straciłaś odwagę? Wysuń języczek, obetnę ci go jako zapłatę".




To było moje pierwsze spotkanie z najważniejszą Syreną. Trzynaście lat, siódma klasa podstawówki, szkolna wycieczka do Lublina, nocleg z liceum plastycznym, te białe, nagie, rozbite ciała posągów w ciemności, spanie na zakurzonych mataracach, szepty, chichoty, noc. A następnego dnia sklep muzyczny na starym mieście i wystawiona w gablocie kaseta magnetofonowa ze ścieżką dźwiękową do filmu "Wielkie nadzieje". Uwspólcześniona ekranizacja powieści Dickensa z zieloną, syrenią Gwyneth Paltrow. W tamtym czasie pochłaniałam wszystko, co miało choćby daleki związek z Dickensem. Kupiłam kasetę - w pociągu do domu włożyłam ją do walkmana. Rozpoczynająca album wokaliza Tori Amos przechodziła w piosenkę, która - górnolotnie, dramatycznie, ale właśnie tak było! - miała zmienić moje życie. Minęło 15 lat, a ten utwór, tak osobny na tej płycie, tak osobny w twórczości Tori, wciąż przyprawia mnie o dreszcz. Ten pęd, ten szept. Moja Syrena.


W 1997 roku, kiedy pierwszy raz usłyszałam Tori, Nick Cave poznał Susie Bick, którą poślubił, a 16 lat później umieścił nagą na okładce albumu "Push the sky away".
Odepchnąć niebo, odepchnąć syrenę. Nick Cave twierdzi, że wierzy w syreny.
I śpiewa o nich najpiękniejszą chyba pieśń na nowej 
płycie.


To nie tak powinno się było skończyć. Romantyczna historia o syrence ratującej życie księcia, z miłości do niego zatracającej siebie, oddającej swój cudowny głos i swój zgrabny ogon za parę nóg, które chciałaby owinąć wokół księcia, a on nawet tego nie zauważy. Opowieść o dziewczynie tak odważnej, że porzuca rodzinny dom, potęgę Oceanu, siły starszej i mroczniejszej niż stały ląd dla podsłonecznego świata. A potem zamienia się w morską pianę. To tak jak u Disneya powinna była skończyć się ta historia, nie jak u neurotycznego Andersena! Dosyć obcinania języka i urzynania głowy kopenhaskiej morskiej panience!
 "Mała Syrenka" to jedna z pierwszych moich wizyt w kinie, może nawet pierwsza. Ariel ma za duże oczy, cudownie czerwone usta i wiecznie idealną fryzurę - jej włosy są puszyste nawet gdy wynurza sie z wody, to potrafią tylko syrenki - ale i tak ta ruda amerykańska dziewczyna jest moją ulubioną bohaterką. Śpiewającą (póki jeszcze może) oscarową piosenkę Alana Menkena, piosenkę o przekraczaniu granic, o doświadczaniu nowego, o stawaniu na dwóch własnych nogach, ważną chyba nie tylko dla małych dziewczynek próbujących po raz pierwszy dowiedzieć się, czym jest ogień:




"Bright young women, sick of swimming, ready to stand!". Po latach odkryłam, jaki skarb chowała Ariel w swojej podwodnej jaskini:



Ada z "Fortepianu" zostawiłą na dnie oceanu swój instrument, ale odzyskała głos, po latach milczenia.


Są też syreny trudno słyszalne, trzeba się natrudzić, by je odnaleźć, ale warto szukać: 





Najsłynniejszą chyba pieśń dla Syreny napisał i wyśpiewał Tim Buckley.:



Z niezliczonych jej późniejszych wersji wybieram dwie, najbliższe: pierwszą dlatego, że śpiewa Syrena, po prostu:

Druga - australijska - pochodzi z filmu o zatraceniu:


Spotkanie z syrenami odmienia na zawsze. Nic nie jest takie, jak było. Usłyszałeś ją.

 - Tak, ty jesteś mi najdroższa, bo ty masz serce najlepsze ze wszystkich, ty jesteś mi najwierniejsza i jesteś podobna do jednej młodej dziewczyny, którą kiedyś widziałem, a której pewnie już nigdy nie zobaczę. Byłem na tonącym statku, fale rzuciły mnie na brzeg, przed świątynię, gdzie wiele dziewcząt służyło Bogu; najmłodsza znalazła mnie na brzegu i uratowała mi życie, widziałem ją tylko dwa razy, jest jedyną istotą na świecie, którą mógłbym kochać, ale ty jesteś do niej podobna. "Ach, on nie wie, że to ja uratowałam mu życie ..."
On nie wie. Nie możesz tylko patrzeć. Wracaj w otchłań po swój Głos.



PS. Nie ma przypadków... Właśnie w chwili, gdy kończę pisać i wklejać zdjęcia syrenek, Piotr Kaczkowski nadaje "Song to the Siren" w wykonaniu Dead Can Dance. I z komentarzem "...jeden z najpiękniejszych utworów tego świata". A może już nie tego? ...