wtorek, 23 kwietnia 2013

Tkanie - utyka, nie?



Poetka - taka, co słowa tka i tka, a nawet utyka po kątach i czasem umysłowo utyka, chromieje, ale promienieje. Tka gobelin słów, gobelin znaczeń, żmudne snucie na krosnach. Jak Pani z Shalott, zamknięta w swojej Wieży, wierzy, że to jest jej los, że oglądanie świata w zwierciadle i tkanie w wieży, obtykanie kątów mchem i wełną, żeby nie wiało, wicher ducha żeby nie dmuchał, to jest sens i tak już będzie, i tak toto tak, i tka i tka, poe-tka, aż...


...zjawia się Lancelot, lustro pęka, nić wypada z dłoni, Wieża się rozpada. Tylko takie uderzenie miłości, uderzenie Piękna może rozbić życie jak zwierciadło, potłuc na bolesne odłamki, ale tylko takie uderzenie sprawia prawdziwą sztukę, tukę, tuk, stuk-puk, pęka opukiwane serce z granitu, z marmuru rodzi się nowa Poetka, biała, krucha i niezwyciężona.


PS. Drzewo Ananasowe napotkało bardzo przyjaźnie wyglądające Drzewo Figowe - zapraszam do obejrzenia, warto: