sobota, 30 listopada 2013

Another Girl's Paradise



Zerwały się kolejne koraliki. Zostało pięć na prawej ręce i dwie na lewej. I kilka nowych, ale to całkiem inna historia. Jedna z nowych bransoletek to korale, które babka nosiła na szyi.


środa, 20 listopada 2013

To nie jest recenzja // Just a reflection

- Ten dźwięk, ten straszny dźwięk, kiedy upadłaś na ziemię. To był reflektor, który oślepił cię na ćwierć sekundy, kiedy w ciemności przebiegałaś przez ulicę. Droga była o tej porze pusta, musiała być pusta, do wschodu Słońca jeszcze tyle czasu. Czekałem na ciebie po drugiej stronie drogi, a ty wróciłaś na tamtą stronę, żeby poszukać szminki, która wypadła ci z płytkiej kieszonki dżinsów, kiedy szliśmy ciesząc się chłodem i Księżycem jeszcze tkwiącym na niebie. Nie ma cię. Nie wiem, co się stało, coś błysnęło i rozdzieliło nas, zastygliśmy na zawsze na tym samym obrazie, w tym samym kadrze, ale po dwóch stronach linii, która nas rozdziela.
- To była refleksja? Czy refluks? Czy tylko odbicie? Odbiło ci się? Zajączek lusterkiem.
- Masz obsesję światła.
- Jak każda żyjąca istota.
- Nie każda . Każda żyjąca istota ma obsesję wody.
- Nie ma obsesji. Woda ją buduje. Nie myslisz o swojej skórze, dopóki nie czujesz potrzeby jej zrzucić. Dopóki nie czujesz, że pęka w szwach.




Jadę autobusem przez Przedmieścia. Na zakręcie rondel kuriozalnego kościoła. Na czubku, w upiornym listopadowym zmierzchu tkwi Neonowy Krzyż. Wejdź! Zobacz! Rodeo! Człowiek szarpany i rzucany na wszystkie strony przez siłę Zwierzęcia, które w nim wierzga. Przyjdź! Zobacz! Korrida! Człowiek zabija zwierzę, rani je, krew sika. Krew wsiąka w higieniczne chusteczki. Człowiek temperuje swój temperament, swój strój i strój instrumentów. Wejdź, nadchodzi zlodowacenie, musimy porosnąć ubraniem, wyhodować grubszą skórę, wyprawić skórę na buty, wyprawić wesele, wyprawić się w świat, wyprawić własną skórę na bęben, w który będziemy bić do końca naszych dni. Nie chcesz już rytmicznie pompować, żeby dmuchać powietrzem w organy, podłączasz organom respirator elektryczny, mięśnie i pot młodego chłopca, pomocnika organisty, zastepują mięśnie robota, maszyny, świece, ogień na ołtarzu zastępuje światło z elektrowni zapalone gdzieś daleko, światło, które nie parzy, światło, które nie jest niebezpieczne, muzyka, która nie parzy.
Ale to nie jest ta muzyka.



Nadchodzi noc, jedna noc dla wszystkich. Lepiej mieć wtedy wziąć kogo za rękę w ciemności. Nie ma obrony przed ciemnością, ale jest dotyk w ciemności. Może być. Jeśli szukasz piekła, spójrz w siebie. Niebo to inni.




czwartek, 7 listopada 2013

Usiądź dla mnie // Sit for me

Usiądź dla mnie. Będę cię podziwiać.
1. "Zawsze chciałem cię dotknąć, od kiedy cię zobaczyłem."
2. "Jesteś taka sama jak na zdjęciach." 
3. "Chciałem sprawdzić, jak smakujesz."
Chcesz pobrać próbki? Oznaczyć mnie? Odlać? Prosić o moją rękę? Masz - w dwudziestu dwóch kopiach.
Nie oglądam się teraz.
Nie oglądaj mnie. Zamknij oczy. Poczuj mój oddech na karku. Zaczekaj. Nie potrafisz nie patrzeć. Nie potrafisz czekać. Ja też nie.
4. "Jesli kiedys stracę wzrok, wrócę do rzeźbienia".