piątek, 12 lutego 2016

Siedem welonów

Muszę zrzucić siedem welonów i pokazać gołą prawdę, łatwo jest zrzucić ubranie i kochać swoje ciało, trudniej bać się, że tylko ja je kocham. Nie ukrywać się za symbolami, zasłonami, nie mamrotać niewyraźnie pod nosem udając, że mam większą wadę wymowy niż w istocie mam. Nie mówić, że "chyba", że "tak mi się wydaje", że "nie chciałabym cię do niczego zmuszać" i że "to tylko moje odczucie". To AŻ moje odczucie. Nie ukrywać twarzy i blizn za zasłoną włosów. Czasem chcę ogolić głowę, chodzić ciągle bez bielizny, nie myć się, nie bać się, co ktoś pomyśli, zająć się sobą, naprawdę, gdybyśmy się wszyscy naprawdę czule zajęli sobą, byłoby lepiej.



To nie jest ofiarowanie, nie jestem ofiarą losu ani twoją ofiarą, kiedy ofiarowuję się tobie, nie nazywajcie mnie masochistką, uciekam od chrześcijaństwa, ale wracają do mnie te słowa - wszystko przetrzyma, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, kto życie swoje oddaje, chcę oddać ci swoje życie, moje życie należy do ciebie,"to bardzo piękne i trochę przerażające", powiedziałeś, "poczułbym się dziwnie, gdyby kobieta powiedziała, że oddaje mi swoje życie" - powiedział mój przyjaciel, ale to moje ciało i ja zrobię z nim , co zechcę, a chcę je oddać tobie.