Jak najwięcej fletów, świateł, kolorowych, miękkich, pomarańczowych. Miłych zapachów, mówienia szeptem do ucha, dotyku, ciepłych dłoni, równego oddechu. Fletów, wiatru, poruszanych za oknem gałęzi, poruszanych źdźbeł trawy, trwania, uwagi, lekkości kroków, lekkiego serca, prostych pleców, miękkich poduszek. Łagodności, kolorowego jedzenia, cytrusów, marchewek, kiwi, melonów, miodu, czereśni. Słonecznych brzegów chmur. Masażu głowy, masażu stóp, masażu wszystkiego. Rzęs na policzku i spełnionych życzeń. Ptaków szybujących na czystym niebie, głosu ptaków o świcie, sowy w nocy. Głaskania i bycia głaskanym. Całowania w czubek głowy. Łagodnego brzękania naczyń. Chleba z masłem i z solą. Zimnej wody i ciepłego słońca, ciepłej wody i chłodnego wiatru, ciepłego wiatru i dużo dźwięków fletu w oddali.
W Roku Psa
Nie dawajmy sobie w kość
W końcu zostaną kości
a my
ćwiczmy